piątek, 14 grudnia 2007

hip hop przez granice

Po zwiedzeniu wyspy Grande de Chiloe chcielismy przeplywnac promem w strone ladu aby przejechac Carretera Austral na poludnie do regionu XI i potem znowu przebic sie do Argentyny bowiem droga konczy sie w pewym miejscu gdzies na koncu swiata przy fiordach..Generalnie PInochet wybudowal ta droge w latach ,80 i do tego czasu byl to mily niedostepny kawalek swiata. I jak sie wydaje jest tak nadal haha.. Boweim promy beda plywac czesciej ale od stycznia jak sie okazlo.. Narazie sa dwa,ktore plyna w tygodniu.. i musielibysmy czekac az 3 dni na nastepny prom a tu leje bez przerwy.. NO ale jak mawiaja lokalni kto sie spieszy w Patagonii marnuje swoj czas.. I cos w tym jest ganialismy jak glupi probujac wszelkich mozliwych sposobow zeby przedostac sie przez te przeklete fiordy i na nic :) TAk jak powiedzieli nie da rady tak jest hihi NO nic to dalej nie dajemy za wygrana :) Poganlismy do Argentyny jestesmy w slicznym Bariloche sprobujemy tutaj pojechac dla odmiany zapomniana przez swiat droga 40 i przedostac sie znowu do chile :)MIasteczko polozone w krainie jezior nad jeziorkiem Nahuel Hupai otoczone gorami pokrytymi sniegiem!! W drodze do Argentyny zlapal nas snieg!! Ledwnie na wyskosci 1300 mnpm a przelecz cala zarzucona sniegiem :) Ladnie polozone miltukie ale za bardzo smierdzi komercja.. :)
w miedzy czasie obzeramy sie stekami i chlejemy znowu pyszne wino.. czy ja juz pisalam ze mieso nigdzie tak dobrze nie smakuje jak tutaj.. Po prostu rozkosz dla podniebienia :)) NO i ta kawa.. I tutaj i w Chile podaja tzw cortado czyli male espersso z ubitym mleczkiem... pyszne mocne mniam i w argentynie lepsze niz w chile niestety :) W obu krajach rozpowszechniony jest swiat empanad.I gneralnie wystepuja ciagle dwie szkoly pieczona i smazona :)Z najrozniejszymi nadzieniami.Jak dotad wygrywaja te z Valparaiso z nadzieniem ze shrimpami lub owocami morza i rownorzednie pycha sa te z Argentyny z mieskiem..(no i rozne to miesko kurczak, swinka i krowka plus przepyszne rozne gatunki serow...)
Lody lody wspaniale w Argentynie mniam.. Generalnie to mile kuchnie. Przede wszsytkim w koncu pojawil sie dobry normalny chleb. Sniadania sa tutaj posilkiem najczesciej nieistenijacym w obu krajach pija kawe lub herbate badz tez mate troche chleba z dzemem i to wszytko.. Za to lunche sa przeogromne i potem kolacja chleb z serami, szynka etc. NO i pisco....
W Chile maja teatime;) Ladnie siadaja w domku z rodzinkami przekaszaja co nieco i pija herbatke;) NO i od Boliwii kroluje juz dulce de leche czyli nasz karmel (takie kiedys gotowane mleko skondensowane w puszkach) ktore jest uzywane do ciast, do empanad, do chleba do wszystkiego :) I jak wszedzie pelno dookola pizzy i makaronow.. Wloska kuchnia jest wszedzie..No i najwazniejsze mozna jesc salate!!!!