piątek, 7 grudnia 2007

Argentyna

PO szalonej jezdzei skoro swit w autobusie dojechalismy do granicy z Argentyna:) Przekroczenie jej bylo nad wyraz latwe. Ciagle nie mozemy sie nadziwic, ze przekraczanie granic w Ameryce POludniowej jest tak banalne.. W zestawieniu z Ameryka Centralna, gdzie ciagle chcieli od nas lapowek, klamali i wyludzali ciagle kase i czloweik czul sie ciagle oszukiwany tutaj oni sa nieprzyzwoicie przyzwoici. Dobrze, ze koles w ambasadzie choc wzial lapowke i uratowal honor tego kontynentu. Jakkolwiek wjazd do Argetyny od razu powial zmiana Po pierwsze pycha chleb jak w domu dobre wedliny i w ogole wedliny i chleb szok!!NO i wszedzie dookola wino hihi w kartonach butelkach etc....Wsiadamy w wygodny autobus i jedziemy w glab ladu do Salty. TAmtez doznlismy szoku cywilizacyjnego. PO ponad 8 miesiacach wsrod ladu indianskiego, najczesciej braku asfatlu, domow z blota, toalet bez wody, brudnych ulic, sympatycznych malutkich Indian znalezlismy sei wsrod rownych sobie wzrostem hihi elegancko ubranych, czystych, nowoczesnych ludzi to byl wielki szok .))
Przez pierwszy dzien chodzilismy wystraszeni :)Przybylismy z dziczy innego swiata i troche dziwnie bylo na poczatku w tych luksusach... W efekcie z nadmiaru wrazen Iras sie rozchorowal zostalismy na 5 dni w miescie rozkoszujac sie luksusem czyt. stekami i winem :) PO tym leniwym i zupelnie bezowocnym w zwiedzanie pobycie udalismy sie do Chile so San Pedro de ATacama. Udalismy sie tam glownie po to zeby zrobic rzecz glupia a mianowicie wykapac sie w najbardziej suchym miejscu na swiecie pustyni atacama To tez uczynilismy :)

gory i wulkany dookola 4 tys m o ratunek plucko wola

nasza czworka wspaniala hihi Znajomi z drodzy :) Wynajelismy na 4 dni jeepa wraz z kierowca i kucharka tak to w boliwi wyglada i udalismy sie na 4 dni w podroz posrod tak magicznych krajowbazow, ze ciezko mi sobie wyobrazic ze cos je jeszcze kiedys pobije :))) Ksiezycowe, barwne, niewiarygodne i po prostu nieziemskie.. Wszystko bardzo wysoko !! Najwyzej wdrapalismy sie samochodem na 5 tys mnpm!!!To zdjecie zrobione z punktu widokowego na wulkan wygrzewamy sie na sloncu na lawie

Droga w otaczajacych Salar de Uyuni gorach

PUSTYNIA

Nasz jeepek nieco przybrudzony sola :))
a to ja w solnej dziurze :)
Salar de Uyuni
POnad 4800 mnpm rejon gejzerow KOsmiczne miejsce

A to juz miasteczko Uyuni i cmentarzysko pociagow, z szalejacymi trabami powietrznymi dookola

saLAR

Wyspa na Salarze dookola sol a pod nami koral i kaktusy czyz nie brzmi zwariowanie??

Sol kluje jak sie na niej lezy
To miejsce na prawde tchnie magia!! kilometry niekonczacej sie bialych pol soli...

Alex Irek i Kaska :))

gory salar

W drodze na Salar przejezdzalismy przez rejon kolorowych jeziorek, pomalowanych gor, wulkanow. Lamy i flamingi byly stala atrakcja czasami przytrfialy sie tez strusie
Gdzies w gorach na koncu swiata, koniec swiata musi byc pieknym miejscem :)
a tutaj trzy udawacze flamingow haha
A tak dostojnie wyglada oryginal :) calym dniami tylko jedza i jedza :))

a to takie mozgi wielkie mchy ktore rosna na wysokosci ponad 3 tys i 4tys mnpm w miejscach zimnych i strefie gdzie juz nic innego nie chce rosznac :) ale wygladaja malowniczo pieknie

Ciagle w gorach nadal w strone Salar de Uyuni

takie cudne puzzle sa tworzone przez sol czyz nie jest pieknie?? Spedzilismy 3 dni w gorach na wysokich przeleczach zmierzajac w strone Salar de Uyuni. Wybralismy dluzsza i mniej turystyczna trase.. Przez te trzy dni nie spotkalismy zadnych turystow.. Co oczywiscie jest uzane za najwiekszy plus wyprawy.. W takich zakatkach lokalna ludnosc Indianska mawia, ze Patchamama (czyli ichniejszy bog od ziemi) chadza na spacery stad tyle piekna i orginalnosci dookola
a to juz przemyslowe zastoswoanie salarkow
wschod slonca na pustyni... mniam jak pieknie i zimno!!!! to nie sa zarty w nocy na pustyni jest makabrycznie chlodno
a to jeszcze jednen gejzerek czerwony dla odmiany hihi

a to pomnik przyrody skala w ksztalcie drzewa.. Ciagle takie cuda byly w gorach wkoncu poczulismy sie zmeczeni tym pieknem dookola...

Gory gory

a tutaj w koncu po 3 dniach udalo sie nam wykapac w goracych zrodlach :) Za nami wulkaniki a dookola falmingi
kosmos kosmos


najwieksza solna pustynia swiata

hehe to zdjecie jest z isla del sol :)

a to my na 4635 taka wysokosc byla mniej wiecej przez cala droge :) LIscie koki ratowaly nam zycie przed choroba wyskosciowa. Boliwia to zwariowany kraj... ciagle wszystko jest wysoko co ma niepowtarzalny urok. Ale jakby nie bylo w tym kraju zdobylam 5tys :)
To pìerwszy dzien wyprawy niby mialbyc najmniej piekny haha Coz piekno to rzecz wzgledna :)
PO drodze milalismy bardzo duzo jezior o roznych kolorach jak widac na fotkach bylo zielone i czerwone, rozowe biale z sola lub innymi mineralami.. NIektore z arszenikiem inne z innymi jeszcze mniej przyjemnymi zwiazkami :) Duzo toksycznych miejsc w tym raju :)

dzungla boliwia

Wybralismy sie na dwudniowa wyprawe do dzungli co by zobaczyc jak wyglada na tym kontynencie.. Malpki, tukany i mnostwo innych ptaszkow dnia pierwszego kiedy pogoda byla ok Nasetpnego dnia kiedy wybralismy sie na calodniowa wyprawe i udalo sie nam zgubic razy kilka... lalo caly dzien.. Przewodnik orientuje sie w dzungli jedynie wzgldedm slonca a kiedy przyjdzie burza haha jak nam sie trafilo to orientacja stwarza duzo wiecej problemow. Na szczescie udalo ise nam wyjsc i odnalezc przestrzen
a to drzewo ktore wedruje ma takie zewnetrzne korzenie i sobie chodzi :) duzo pajakow mnostow roslin leczniczych tego najwiecej widzielismy no i z duzych zwierzat haha najbardziej typowe dla dzungli jelen haha



gaszczz

POtosi

MIaseczko i Indianki Dzien jak codzien nad ziemia.. Pod ziemia pieklo.. Jedno z najgoszych doswiadczen w moim zyciu.. POnad 4tys m npm nad ziemia i potem pod ziemia stwarzaja warunki koszmarne .. brak tlenu za to nadmiar toksycznych zwiazkow typu arszenik.. pelno kurzu chodnki czasem tak niskie ze trzeba sie tarzac Strome zejscia w dol.. I gornicy ktorzy od momnetu rozpoczecia pracy maja nie wiecej niz 15 lat zycia ... ponad 200o tys dzieci zatrudnionych pod ziemia.. Makabreska.. Bardzo bardzo traumatyczne doznanie jak dla mnie...
tio bog podziemia..W ofierze sklada mu sie papierosy, alkohol, koke i raz na jakis czas zabija lame przed wejsciem do kopalini.. Wyglada odstraszajaco..

tak tak mozna kupic dynamit co uczynilsmy glownei w prezencie dla gornikow ale i jedne dla zabawy dal nas trzeba bylo sprobowac jak to jest odpalic i wysadzic :))
tylko kilka minut......
i babum

kopalnia srebra boliwia potosi

a to owa przekleta gora.. Obecnie wyglada jak ser szwarcarski, kazdego dnia grozi zawaleniem..a kiedy to nastapi mysle, ze pochlonie nie tylko ludzi pod ziemia lae i na ziemi....
Gornik szykujach sie na szychte... Aby moc pracowac w tak okrutnych warunkach gornicy kazdego dnia przerzuwaja worek (ten zielony na zdjeciu) koki.. Pracuja z taka duza bulwa po jednej stronie policzka.. CZasami moga pracowac ponad 30 h bez odpoczynku...Koka czyni cuda pozwala zapomniec o wszystkim.... Jest to niewiarygodne wrazenie pod ziemia.. Kazdy wyglada jakby mial popsutego zeba i napuchniete dziasla

a to my gornicy :) jeszcze szczesiliw przed zejsciem pod ziemie

a tutaj jescze bardziej szczesliwi po wyjsciu na ziemie opuchnieci i wymeczeni ale zywi...i ze swiadomoscia, ze juz nigdy wiecej.. a gornicy........

diabelskie miejsce Potosi

tutaj gora w calej okazalosci

dynamicki w sklepie

Irek ze srebrem na twarzy