sobota, 8 grudnia 2007

Ida swieta ida nawet na pustyni Atacama

Jakos coraz gorzej idzie to wrzucanie zdjec.. CZasu mneij i checi chyba takze.. Polnocne Peru na tapecie, a za nami tyle nowych przygod.. Byla czarujaca Boliwia, potem 5 leniwych dni w Argentynei wypelnionych tylko winem i stekami :) i teraz Chile..
Mamy za soba juz przygode z ATacama.. Marzenie dla geografa.. Przynajmniej dla mnie jedno z miejsc, ktroe odwiedzic trzeba :)Sucho to tam jest to prawda :) Ale i tak to jedyne miejsce, gdize udalo mi sie plywac od kilku miesiecy haha Maly absurdzik :) Najpierw jezioro na Salar de Atacama czyli czesci solnej pustyni gdzie zasolenie bylo tak duze, ze latwiej bylo chodzic w wodzie niz plywlac :) POtem dwa oczka pustynne!! Do ktorych tez trzeba bylo wskoczyc :)Oczywiscie nie kazde oczko jest bezpieczne.. duzo toksycznych zwiazkow sie miesci w wodzie.. Flamingi sa jednym z wyznacznikow, jesli one moga jesc algi powinno byc i dal nas bezpiecznie :)
Oaza na pustyni SAn Pedro de Atacama.. POdobnie jak inne oazy biorace sie znikad platy zieleni na horyzoncie .) Tutaj jednak nieco inaczej zwariowane ceny.. i tlumy turystow. Jest to miejsce z przejsicem graniczynym.. blisko do boliwii gdzie koncza sie glwonei wyprawy na Salar de Uyunii (najwiekszej solnej pustyni swiata urzekajaco przepieknej :) i przejscie z Argentyna.. STad tlumy turystow bedacych w rozjazdach :)
A potem kilkometry ciagneacego sie pustynnego krajobrazu.. Kamienie, piasek, czasem gory, wydmy.. Pojawia sie monotonnia.. Jedyne urozmaicenie to wysypiska smieci na pustyni, ktore sa rozdmuchiwane przez wiatr..
Generalnie Chile wydaje sie byc w swojej N czesci dosyc monotonne.. Mysle, ze dopiero upragniona Patagonia przyniesie urozmaicenie :) NO i skandaliczne ceny... Ale w koncu mozna kupic tutaj spodnei ktore nei siegaja do polowy lydki :)

Brak komentarzy: